Ostatni miesiąc 2020 roku przyniósł sporo nowych pomysłów i ten wpis jest jednym z nich. Praktycznie codziennie polecam Wam za pośrednictwem Stories super produkty , których używam i świetnie mi się sprawdzają. Nie chcę, żeby cokolwiek Wam umknęło, dlatego postanowiłam stworzyć cykl ulubieńców na moim blogu.
Raz w miesiącu pokażę Wam kilka świetnych produktów, które mi się sprawdziły. Będą z różnych kategorii i znajdą się tutaj z przeróżnych powodów. Niektóre dlatego, że pomagają mi oszczędzić czas, inne są świetnej jakości, a jeszcze inne po prostu używam od lat i zasługują na ciepłą posadkę w moich ulubieńcach. Tym wpisem rozpoczynam ulubieńców Banaszewskiej, ale idąc zasadą albo grubo, albo wcale na początku podsumuję cały 2020 i pokażę Wam przegląd moich ulubieńców roku.
Biżuteria
Nie rozstaję się z nią, więc nie mogło zabraknąć tutaj drobiazgów, które codziennie podkręcają moje stylizacje. Biżuterii mam mnóstwo, jednak to właśnie z tymi, które widzicie na kolażu zaprzyjaźniłam się najbardziej. Okrągłe delikatne kółeczka noszę non stop z połączeniu z gwiazdkami, bo mam w jednym uchu więcej niż jedną dziurkę. O pierścionku mówię praktycznie co miesiąc we wpisach #tbt. Jest dziewczęcy, a dzięki temu, że jest delikatny pięknie podkreśla i wysmukla dłoń. Złoty zegarek znalazł się w tym zestawieniu, ponieważ sprawdził mi się w każdej sytuacji. Moim zdaniem pasuje zarówno do trampek jak i szpilek. Jest mały, skromny, ale jednak bardzo biżuteryjny i kobiecy. Podobne odczucia mam co do perłowej bransoletki, którą polecam szczególnie jeśli macie ciemniejszą karnację, jak ja, bo pięknie podbija odcień skóry!
Ubrania
Nad ulubieńcami z tej kategorii zastanawiałam się najdłużej i wniosek jest taki, że kocham wiele różnych elementów garderoby, ale z konkretnych marek! Od wielu lat jest to między innymi Femi Stories, od których uwielbiam swetry, bluzy i tiszery, ale także spódnice. To kolorowe i wzorzyste ubrania, o ciekawych fasonach. Jeśli chodzi o spódnice, to uwielbiam również te z Laurelli, ale więcej o spódnicach dowiecie się z tego wpisu. W 2020 chodziłam głównie w ubraniach ciążowych i w tym temacie najlepiej sprawdziły mi się ubrania z New Look’a z kolekcji Maternity. Rozmiary, jakość, dostępność, fasony… wszystko było tak, jak być powinno. Nawet z brzuszkiem czułam się w tych ciuchach świetnie! Poniżej załączam Wam linki do konkretnych produktów jeśli jeszcze są, albo do sklepów – już niedługo pojawią się nowe kolekcje!
Domowi pomocnicy
Ja wiem, że odkurzacz, czy blender to nie jest rocket science, ale ich rodzaj oraz jakość może odmienić komfort życia. Golarka do ubrań jest z nami od listopada i powiem Wam, że nie wiem jak ja bez niej żyłam ostatnie 20 lat ;P. Suszarka do ubrań oraz odkurzacz to moje odkrycia roku. Dzięki suszarce od Bosch proces prania przebiega dużo sprawniej, a co najważniejsze – nie mamy w domu wiecznie suszących się ubrań, które szczególnie w małym mieszkaniu po prostu zagracają przestrzeń. Odkurzacz kochamy z Wojtkiem, bo wciąga dosłownie wszystko, a mieszkanie lśni, jest kompatybilny z Katarkiem, jest kompaktowy i co ważne – jego bateria ładuje się ekspresowo! Blender od Bosch znalazł się tutaj przez swoją super opcję pakownia próżniowego. Dzięki temu jedzenie dłużej utrzymuje świeżość, co będzie dla mnie wyjątkowo ważne już niedługo, gdy zaczniemy rozszerzać dietę Małej.
Dokładne nazwy oraz numery sprzętów znajdziecie poniżej:
Książki
Postanowiłam wyróżnić kilka lektur, które zrobiły na mnie w minionym roku największe wrażenie. Pierwsze miejsce zajmuje książka Instagram. Bez filtra. To historia aplikacji od momentu jej powstawania, aż do transakcji jej kupna przez Facebook za okrągły miliard dolarów! Oprócz samej historii autorka odkrywa przed czytelnikami wiele mechanizmów, technologicznych zagwostek i problemów z jakimi mierzyli się twórcy aplikacji na różnych etapach istnienia serwisu Instagram. Polecam Wam całą serię Jo Nesbo, bo stworzony przez autora klimat i sama narracja są godne przeczytania. Nie mogłabym tu nie wspomnieć o coffee table album, który jest po prostu dziełem sztuki. Piękne fotografie wydrukowane na dobrej jakości papierze to zupełnie inny wymiar oglądania zdjęć. W ulubieńcach nie mogła zabraknąć mojej ulubionej książki kulinarnej od Mamy Ginekolog, którą polecam Wam na stores prawie codziennie :D. Jest tutaj jeszcze książka Janiny, którą po prostu musicie przeczytać. Dowiecie się z niej wiele o statystyce (serio!), Janinie i jej podejściu do życia!
Akcesoria dla dziecka
Obszerne podsumowanie dotyczące wszystkich dzieciowych gadżetów zrobiłam jakiś czas temu, więc klikajcie tutaj i czytajcie! Mimo to chcę pokazać Wam produkty, które doceniam praktycznie codziennie. Fotelik Pixel z bazą Isofix to bezpieczeństwo i komfort, bo sam fotelik waży tylko 2,5 kg, dzięki bazie Isofix łatwo się go montuje i mam pewność, że Bąbel siedzi bezpieczny podczas jazdy, a my z Wojtkiem mamy zdrowe kręgosłupy. Śpiworek kochamy za otwory w tylnej części śpiworka, które są dopasowane do systemu zabezpieczeń w foteliku i dzięki temu do samochodu możemy wygodnie ubrać Małą, a w razie czego szybko rozpiąć podczas jazdy, gdy w aucie zrobi się ciepło. Leżak BabyBjorn to wybawienie podczas pracy jak i wykonywania domowych obowiązków. Dzidzia może nas oglądać, nie nudzi się, a gdy zaczyna marudzić mój najmniejszy ruch stopą sprawia, że Mała zaczyna się bujać i się uspokaja. Znalazła się też tutaj wełniana czapka wiązana pod szyją, za to, że nie spada z głowy, jest dobrze wyprofilowana i po prostu ciężko o taką na rynku.
Dodatki
To było najprostsze zadanie! Plecak, który jest ze mną od pierwszych miesięcy ciąży, aż do dziś to Dolce Vita z La Millou. Pomieści i laptopa i pieluszki. Okulary to prezent ślubny od Wojtka. Są ogromne i często robią “robotę” w całej stylizacji. Kolejnym dodatkiem, które napewno kojarzą Wam się ze mną to Anielki od Kafka Concept. Wygodne, mięciutki i na pozór szalone, a mimo to pasują do większości moich stylizacji. Na koniec dwa klasyki, czyli sztyblety od Bałagan Studio i Kapelusz od Lack of Color! Kocham wszystkie i dzięki ich jakości jestem pewna, że będę się nimi cieszyć przez długie lata!
Jeśli śledzicie mnie na Instagramie, to ta kategoria nie będzie dla Was zaskoczeniem, bo o wszystkich pokazanych tu produktach mówiłam Wam wielokrotnie na Instastories. Peeling od Soraya stał się moim przyjacielem i aktualnie nie znalazłam dla niego godnego konkurenta. Maska Glam Glow jest mocnym zawodnikiem, jeśli moja skóra ma gorszy czas. Balsamu używałam (i używam) często zamiast podkładu na twarz i jego właściwości koloryzujące sprawiały, że pomimo, braku makijażu znajomi pytali o podkład, bo moja cera była delikatnie rozświetlona, promienna i wygładzona, a koloryt wyrównany. Poza tym w 2020 zakochałam się w szczotkowaniu ciała. Nie polecę Wam konretnej szczotki, bo każdemu podpasuje inna twardość włosa, wielkość i wygląd. Ja swoją dostałam w paczce PR-owej i po prostu jej używam, ale podlinkowuję Wam warszawską pracownię szczotek. Na finał zostawiłam najlepsze wielorazowe płatki do demakijażu od Glov. Kocham je i polecam je wszystkim moim kupelom. Wy też jesteście poniekąd moimi kupelami, więc nie mogłam Wam o nich nie powiedzieć!
Elektronika
Tutaj zebrałam wszystko co w jakiś sposób wspiera mnie w pracy ułatwiając mi działanie lub poprawiając ergonomię pracy. FitBit to zegarek, który codziennie motywuje mnie do spacerów, pokazuje godzinę i ułatwia dostęp do telefonu. Ładowarka, którą widzicie to prawdziwy mercedes, bo ładuje mojego iphone’a w godzinę. Używam telefonu non stop i taki sprzęt to spełnienie moich marzeń. Znalazła się też tutaj różowa myszka, którą wszyscy znacie. Wciąż nie polubiłam się z myszką marki Apple i używam tylko tej od Microsoftu. Tego powerbanka polecamy z Wojtkiem każdemu, bo ma tyle mocy, że nie raz ładowaliśmy nim komputery, czy baterie do aparatu. Na koniec ulubieńcy, dzięki którym mogę pokazywać Wam piękne kadry. Aparat Sony oraz dedykowane do body obiektywy Sigmy. Połączenie, które za każdym razem zaskakuje mnie efektem!
Wbrew pozorom zebranie wszystkich tych ulubieńców zajęło mi sporo czasu, bo wciąż analizowałam co mi się sprawdziło, a co nie. Niektóre produkty przychodziły mi do głowy od razu, a niektóre przypominały mi się dopiero podczas użytkowania – wtedy ze zdziwieniem mówiłam do siebie “jak mogłam o tym zapomnieć?” i dopisywałam do listy.
Napiszcie, czy są wśród tych produktów rzeczy, których się nie spodziewaliście, albo które sami macie i tak jak ja – polecacie!
2 comments
Hej Asiu. Piękny post , pomocny i estetyczny. Wydaje mi się że jest błąd w pomocnikach. Jako fanka Szafy Sztywniary widzę że pod nr 1 jest golarka do ubrań a link jest do parownicy. Ja osobiście poluje na 3 rzeczy z Twojej listy ale powoli 😉 ciężko kupić suszarkę bo jest wykupiona!!
Przydatne zestawienie. Wczoraj zamówiłam czapeczkę, mam nadzieję, że nie będzie spadać z główki córki. Jak na razie żadna się nie sprawdziła i mamy ciagle poprawianie w czasie spacerów. Asiu jakich długopisów/cienkopisów używasz do wypełnienia kart z konges? Są dość śliskie i nie wiem co się sprawdzi.
Comments are closed.