Grudzień zleciał mi ekspresowo. Było wiele pięknych chwil, ale i mnóstwo upadków. Mogę śmiało powiedzieć, że przeżyliśmy z Wojtkiem w tym roku wszytkie plagi, a los grał z nami w pokera praktycznie codziennie. Niemniej – przeżyliśmy wszystko i lądujemy w grudniu. Zapraszam Was na ostatnie podsumowanie miesiąca w 2021 roku!
Zamykam ostatnie zawodowe tematy i zaczynam świąteczny relaks…
Tak sobie wmawiałam i w sumie nie mogę narzekać, bo prawie się udało. Jeszcze w listopadzie oddałam w wasze ręce wszystkie prezentowniki, a w grudniu mieliśmy domknąć tematy reklamowe. Jak co roku przypominam sobie, że w działach marketingu, Święta Bożego Narodzenia są zawsze wielkim zaskoczeniem i wszyscy budzą się na ostatnią chwilę, więc większość moich planów się poprzesuwała lub pozmieniała. Ostatecznie jednak zgodnie z planem przed świętami udało mi się zakończyć działalność reklamową zgodnie z planem i jak tylko odłożyłam telefon, wzięłam do ręki garnki, szpatuły, wstążki do pakowania prezentów i wszystkie zabawki Młodej!
Niewiele miało to wszystko wspólnego z relaksem, jednak dla mnie to jednak odpoczynek. Skupiam się na obieraniu warzyw, przytulankach z Młodą i śpiewaniu świątecznych piosenek, a nie na telefonie. Niby człowiek jest umęczony tą przedświąteczną gonitwą, ale ja chyba to w sumie lubię!
Harmider, robienie wszystkiego na raz i niekończąca się lista rzeczy do zrobienia. A to wszystko przy akompaniamencie Last Christmas… NIECH ŻYJE TEN ŚWIĄTECZNY KLIMAT 😀
Ostatnia prosta do porodu
Grudzień był również miesiącem, w którym postanowiłam sprawdzić moją wyprawkową listę i powoli przymierzyć się do dzieciowych zakupów. Nie zabierałam się za to wcześniej, bo w naszym przypadku każda kolejna rzecz w domu to dodatkowy szpargał, na który nie mamy miejsca. Zgodnie z moimi przeczuciami okazało się, że większość rzeczy mam. Odebrałam ciuszki Młodej od Agaty i przybiłam sobie wielką piątkę. Dlaczego? Bo kupując rzeczy dla Młodej kierowałam się rozsądkiem i nie popadłam w różowe szaleństwo i teraz nie muszę wymieniać garderoby na “chłopięcą”. Dzięki temu Młodemu dokupię dosłownie kilka bodziaków i jego garderoba gotowa.
Rozpisałam czego nam brakuje i nad czym musimy się zastanowić i po prostu powoli zaczęliśmy działać. O tym co wybrałam i w jakich sklepach dokupiłam najpotrzebniejsze (ale i te mniej potrzebne ;)) rzeczy mówię w poniższym filmie.
Miałam swój prezentownik na stornie Apart.pl
Zdjęcia robiliśmy pod koniec października, ale efekty przerosły moje najśmielsze oczekiwania, sami zobaczcie!
Nie chcę tutaj nic insynuować, ale perłowa biżuteria to ponadczasowa klasyka, a do 14 lutego wcale nie zostało wyjątkowo dużo czasu 😉
Zrealizowaliśmy grudniowy cykl vlogmasów
Było ich łącznie aż 14! Pamiętam minę mojego zespołu, gdy oświadczyłam im, że na kanale chciałabym zrobić świąteczne filmy kilka razy w tygodniu. A teraz wszyscy oddychamy z ulgą, bo się udało!
Zostawiam Was z linkiem do pierwszego odcinka z całej świątecznej playlisty – zawsze fajnie wrócić do świątecznego klimatu!
Jestem ogromnie dumna z materiałów, które powstały! Mam nadzieję, że Wam również podobała się ta świąteczna akcja na YT!
Tutaj zostawiam Wam małą relację z naszej pierwszej Wigilii w nowym domu!
No i nie mogło zabraknąć sylwestrowej imprezki!
Luźne grudniowe polecajki
W grudniu na Stories wrzuciłam Wam całe mnóstwo polecajek z różnych kategorii, ale wciąż w DMach przewijają się pytania, żebym przypomniała nazwę, link, kod do danej rzeczy. Zatem wrzucam zdjęcia linkuję do wszystkiego 🙂
Secret Life na Żoliborzu. Genialne czasopismo. Najlepsze sushi w Polsce zdaniem Wojtka i moim. Super balsam do ust. Pyszne bezalkoholowe wino. Fajna Knajpka obok Agrykoli. Śniadaniowa polecajka. Dżem idealny do piernika. Ulubione miejsce Młodej. i jeszcze jedna polecajka śniadaniowa – pycha! Super knajpka z japońskim vice! Mój ulubiony sklep z kurtkami.
Podsumowanie
Ten miesiąc upłynął nam szybko, ale naprawdę miło i wbrew pozorom spokojnie. To z czego najbardziej się cieszę to fakt, że wyluzowaliśmy. Nie spinamy się już o idealnie wyprasowany obrus, wymuszoną zabawę sylwestrową czy brokatowy makijaż, który przecież MUSI być! Prawda jest taka, że nic nie musi. Święta i Sylwester zrobiliśmy po naszemu. W naszym domu, z rodziną, przyjaciółmi i tak, jak to sobie wymarzyliśmy.
Teraz odliczamy już do porodu, a potem zobaczymy… Trzymajcie kciuki!