Zebrałam dla Was moje ulubione gadżety, zabawki i akcesoria dziecięce, a także rzeczy, które dopiero planuję kupić. Ułatwiają nam życie podczas podróży, są przydatne oraz niezwykle estetyczne!
Rzeczy te mogą posłużyć Wam jako pomysły na prezent na nadchodzące okazje. Przedstawiam Wam to, co sprawdziło się u nas prywatnie. Jest trochę marek skandynawskich, ale i polskich. Znajdziecie tu ubranka, kosmetyki, ciekawe rozwiązania do przechowywania czy transportu.
Na plaży

Wszystkie z powyższych rzeczy przetestowałam przy swoich dzieciach.
Pierwsza zabawka to silikonowe klocki i foremki w jednym – nadają się więc zarówno do piasku jak i do kąpieli. Pomagają maluchowi rozwijać koordynację oko-ręka i zdolności motoryczne.
Generalnie nie przepadam za silikonowymi wiaderkami i łopatkami, ale te foremki są super! Niezwykle cieszą oko, bo mają pastelowe kolory i morskie kształty. Można się nimi bawić się na wiele sposobów – moja córa najbardziej lubi robić nimi klasyczne baby z piachu!
Trzecia rzecz to moje odkrycie roku, czyli teleskopowe wiaderko z artykułami do zabawy w piasku! Idealnie nadaje się na podróż, ponieważ zajmuje bardzo mało miejsca w walizce. W zestawie znajdują się same przemyślane zabawki – tylko to co najpotrzebniejsze. Duża, twarda łopatka, sitko i co najważniejsze – zestaw do robienia lodów, który zawsze robi szał!
Jednorazowy nocnik uratował mnie w podróży już kilka razy. Od niedawna mam go ze sobą zawsze w aucie, bo nigdy nie wiem, kiedy starsza córka będzie miała potrzebę. Super sprawdza się w podróży zagranicznej, ale i podczas wycieczki do lasu. PRO TIP: można go użyć przy problemach z chorobą lokomocyjną!
Nad wodą

- Rękawki do pływania
- Kąpielówki
- Naturalny sztyft z filtrem SPF 50
- Wodoodporna kosmetyczka
- Organiczne mleczko ochronne
Niezwykle urocze rękawki do pływania w cytryny, które pomagają maluchom oswoić się z wodą. Konges Slojd ma przepiękne wzory!
Druga rzecz to dziewczęce kąpielówki do wody. Osobiście nie rozumiem tego konceptu, żeby maleńkie dzieci przebierać w bikini, bo po prostu wydaje się to być dziwne – dlatego jestem za takimi kąpielowym majteczkami. Dla małych dzieci są ekstra! Co ważne – wykonane są z materiału, który nie przepuszcza promieni UV.
Tego sztyftu jeszcze nie testowałam, ale mam go na liście do kupienia, bo wydaje mi się że będzie super. Ma naturalny skład, bo m.in.: masło ziarna kakaowego, olej z nasion słonecznika, masło shea czy witaminę E.
Kosmetyczka z La Millou jest świetna zarówno na plażę jak i na basen. To jest mój must have zawsze gdy wychodzę z dziećmi. Jest nieprzemakalna, więc zawsze gdy po basenie mam mokry kostium i nie wiem co z nim zrobić, albo w trakcie spaceru mam pieluchę albo jakieś brudne ubranka – to po prostu zamykam je w tej saszetce!
To mleczko ochronne używałam w wakacje. Jest niezwykle wydajne, ma dobry skład i nadaje się od pierwszych dni życia. Chroni przed promieniami UVB i UVA, poparzeniem słonecznym, nawilża, łatwo się wchłania i nie pozostawia białej powłoki.
W drodze

- Dmuchane łóżeczko turystyczne
- Plecak dziecięcy
- Turystyczne siedzisko 3w1
- Dziecięca walizka
- Nosidełko regulowane
To łóżeczko dmuchane to gadżet, który od Paryża często mamy ze sobą! Posiada wbudowaną pompkę, więc nie trzeba dodatkowo nic ze sobą wieźć. Dmucha się go dosłownie w kilka sekund. Zajmuje bardzo mało miejsca, a dodatkowo ma uniesione krawędzie boczne wzdłuż całej długości, żeby dziecko nie spadło w trakcie snu.
Testowałam różne nosidła, ale to jest moim ulubionym! Powiedziałabym jednak, że jest to bardziej takie chusto-nosidło, więc nadaje odpowiedni kształt kręgosłupowi dziecka. Zakłada się je raz- dwa! Wykonane jest z lnu, także idealnie nadaje się na wiosnę oraz lato. Ogromnie je Wam polecam.
Reszty rzeczy jeszcze nie testowałam, ale z tego co wiem z różnych innych profili, to na przykład ta walizka dziecięca – poza tym, że jest bardzo ładna – jest faktycznie bardzo pakowna. Myślę więc, że dla takiego starszego dziecka, typu cztero-pięciolatki będzie super!
U nas minie jeszcze parę lat, zanim Młoda pójdzie do szkoły, ale już teraz ten maleńki plecak skradł moje serce!
Turystycznego siedziska też jeszcze nie testowałam, ale jest to dosyć ciekawe rozwiązanie dla osób, które są w stałej podróży. Przekształca dowolne „dorosłe” krzesło w przyjazne maluchom siedzisko z trzypunktowym zapięciem.
W samochodzie

- Kocyk do fotelika samochodowego
- Stolik podróżny/organizer samochodowy
- Apteczka dla dzieci
- Samochodowe lusterko bezpieczeństwa z podświetleniem LED
- Organizer do samochodu z miejscem na tablet
Samochodowy must have na chłodniejsze dni, czyli kocyk do fotelika. Chroni dziecko przed chłodem i przyjemnie otula je w trakcie podróży.
Takie organizery super sprawdzą się dla starszych dzieci w dłuższą podróż. Są idealne do przechowywania zabawek, gier, napojów i przekąsek podczas jazdy samochodem. Dodatkowo zabezpieczają fotele przed zabrudzeniem nogami.
Lusterko umożliwia rodzicom widzenie dziecka jadącego tyłem do kierunku jazdy. Są też jednak atrakcją dla dzieci, bo na przykład nasze jak się widzi w tym lusterku, to sam się do siebie cieszy 🙂 To dodatkowo ma oświetlenie LED, więc sprawdzi się również w nocy.
Na koniec rzecz, którą każdy z nas powinien mieć zarówno w domu jak i w aucie – apteczka! Ta zawiera wszystkie podstawowe, ale niezbędne elementy pierwszej pomocy konieczne przy leczeniu najczęstszych urazów.
Na spacerze

- Moskitiera do wózka
- Shopper bag z kieszonką
- Bambusowy utulacz
- Mata do przewijania
- Wózek spacerowy Leclerc Influencer
To teraz kilka wózkowych gadżetów!
Nasz wózek Bugaboo w letniej budce ma wbudowaną moskitierę, ale oczywiście nie każdy wózek to ma – więc tutaj wrzucam taką designerską. Rozmiar ma uniwersalny, ponieważ jest wykończona gumką.
Bardzo fajna, choć niepozorna torba – worek z La Millou, którą można przypiąć do wózka. Jest lekka i kompaktowa, po złożeniu zajmuje bardzo mało miejsca. Mimo niewielkiej objętości jest pojemna.
Bambusowy otulacz (o którym wspominałam Wam już we wpisie o podróżach z dziećmi), to jest coś bez czego nie ruszam się z domu! Jest bardzo mały, sprawdzi się jako kocyk podczas upałów, osłona przed słońcem, a nawet plażowe pareo. Chłodzi albo grzeje, w zależności od potrzeby.
Tę matę do przewijania mam zawsze w wózku! Zwłaszcza kiedy jest trochę cieplej na dworzu, mogę wygodnie przewinąć dziecko na powietrzu. Robi ona wtedy za taki grubszy podkład, w środku mam schowane chusteczki i pieluchę, żeby wszystko było w jednym miejscu. W samolocie również lubię z niej korzystać – mam wtedy do zabrania do toalety jedną rzecz a nie kilka + dodatkowo dziecko na rękach.
No i mój ostatni hit podróżny, czyli wózek Leclerk Influencer XL. Jak wiecie testowaliśmy też poprzedni model, ale ta nowa wersja jest zdecydowanie ulepszona. Bardzo go polecam, bo jest mały – można go zabrać nawet do luku bagażowego. Składa się go i rozkłada jedną ręką, ma bardzo zwrotne i duże koła, które pozwalają na spacerowanie po terenach miejskich i i bardziej terenowych.
Przekąski i napoje

- Lunchbox z termosem i przegródkami
- Termos na jedzenie 335ml
- Kubek niekapek B. Box
- Termox/ butelka
- Pojemniki do przechowywania mleka modyfikowanego i przekąsek
- Lunchbox z przegródkami
Tego pierwszego lunchboxa jeszcze nie testowałam, ale wygląda bardzo ciekawie. Wyposażony jest w wyjmowany termos obiadowy, który według producenta podtrzymuje temperaturę przez około 3-4 godziny.
Ten drugi jest dosyć duży, ale nie mogłam nigdzie znaleźć lepszego pojedynczego termosu na obiadek dla dziecka. Zajmuje dużo miejsca w torbie, więc finalnie się na niego nie zdecydowałam.
Ta butelka z pandą jest o tyle fajna, że trzyma zarówno ciepło jak i zimno. Jest więc termosem, w którym mogę mieć ciepłą wodę do zrobienia mleka, ale jest też po prostu zwykłą butelką. W sytuacji, gdy będę na mieście, a okaże się, że nie wzięłam z domu bidona dla Młodej, to spokojnie napije się z tej butelki. Posiada słomkę, dzięki czemu jest wygodna dla dziecka.
Kultowy już chyba kubek niekapek -bidon B.box. Bardzo go polecam, jest też w wersji dla dużych dzieci.
Zestaw trzech pojemników do przechowywania mleka modyfikowanego jest idealny do zabrania na spacer lub podczas podróży. Można w nim odmierzyć porcje nawet na całą dobę do przodu. Pojemniczki nakręca się jeden na drugi, ale można ich także używać osobno. Górna nakładka z wąskim otworem ułatwia przesypanie mleka do butelki.
Ostatni lunchbox posiada uszczelki silikonowe, które zabezpieczają przed przeciekaniem soku. Przetestowałam go ostatnio w samolocie.
Akcesoria i elektronika

- Kosmetyczka z 9 akcesoriami do pielęgnacji niemowląt
- Termometr bezdotykowy
- Bezprzewodowa wideo-niania
- Trójfazowy bezprzewodowy wodoodporny laktator elektroniczny
Tę kosmetyczkę na pewno od dawna kojarzycie z mojego profilu. Jest moim ulubieńcem od kiedy kompletowałam wyprawkę dla młodej. Zawsze pakuję ją na podróż i oczywiście zabieram ze sobą termometr. Nie ruszam się z domu także bez tej kamerki – często mi się przydaje!
Kiedy jeszcze karmiłam piersią, to ten laktator był moim ulubionym, ponieważ zajmuje mało miejsca, dobrze trzyma bateria i mogłam go mieć zawsze przy sobie.
Do samolotu

- Książeczka obrazkowa Czuczu, Dźwięki i pojazdy
- Zabawka Press Toy Flower
- Sensoryczna mini-mata kontrastowa
- Drewniana gra lotto
Tutaj zebrałam rzeczy, które zajmują mało miejsca a są angażujące, więc idealnie nadają się do bagażu podręcznego w samolocie. Wszystkie rzeczy przetestowałam i wszystkie polecam – czy to do pociągu, czy do samolotu.
Pamiętajcie, żeby zabawkami bawić się na różne sposoby, a nie tylko tak, jak są do tego przeznaczone. Na przykład ta malutka gra z kształtami to są też po prostu klocki, z których można budować wieże, z obrazków opowiadać historyjki o tych zwierzątkach itd.
Dusza artysty

- Teczka podróżna
- Dutch, Naklejki na okno Flowers & Butterflies
- Kolorowa kreda dla dzieci w kształcie jajek
- Naklejki wielorazowe Moje Miasto
- Kolorowanka z naklejkami
- Czuczu, Zestaw rysowanek Wróżki
- Wodna Kolorowanka Water Wow! Safari
- Naklejki piraci
Tu podobnie mamy małe zabawki, które robią na dziecku wrażenie i również się sprawdzą fajnie w podróży – wszystkie w tematyce około-plastycznej.
Dajcie znać, jakie zabawki sprawdzają się u Was, czy macie może swoje ulubione? Chętnie przyjmę wszystkie polecajki! 🙂
2 comments
U nas 3 dzieci w wieku prawie 6 lat, 3 lata i 1,5 roku. W tym roku podczas wyjazdu świetnie sprawdziły się wodne kolorowanki i książeczki z okienkami (Kicia kocia).
Mamy też swój patent muzyczny. Śpiewamy w aucie. Świetnie sprawdzają nma się albumy muzyczne, dzięki którym maluchy się umuzykalniają, a najmłodsza może dzięki nim rozwijać mowę, bo opierają się tylko na neutralnych sylabach.
U mnie sprwadzaja się ulubiony Miś mojego synka, nic innego mogłoby nie istnieć ale jak w podróż zapomnimy misia to najlepiej sie po niego wrócić nawet z 2 końca polski