Jak zorganizować sesję zdjęciową?

Hej! Nasze ostatnie sesje zdjęciowe uświadomiły mi, że dobra organizacja takiego wydarzenia jest kluczem do świetnych zdjęć, dużej ilości ujęć, fajnej atmosfery bez stresu i nerwów oraz oszczędności czasu. W tym wpisie wykładam wszystkie karty i powiem Wam, jak krok po kroku zorganizować sesję zdjęciową, żeby wszystko poszło gładko!

Wszystko zaczęło się od potrzeby świątecznych zdjęć…

Już pod koniec października w mojej głowie rodził się pomysł na świąteczne presety. Ale żeby zrobić takie presety potrzebowaliśmy scenografii, której w naszym domu nie dało się zrobić. Wiecie jak jest – wszędzie (dosłownie!) mamy rzeczy Bąbla.

Postanowiliśmy zaplanować sesję z prawdziwego zdarzenia. W pięknym miejscu, z referencjami i pomysłem na każde zdjęcie! Tak właśnie zaczęła się nasza przygoda z organizacją sesji zdjęciowych na własną rękę. Poniżej rozpiszę Wam o czym warto pamiętać organizując takie sesje, od czego zacząć i jak działać! Wszystkie te porady sprawdzą się także przy okazji organizacji domowej sesji, więc zapraszam do lektury!



Na samym początku:

  • Ustalamy datę, godziny (pamiętajcie o świetle dziennym w ciągu dnia – szczególnie zimą) i ogólne założenia sesji.
  • Szukamy miejsca w domu lub studia, które wpisze się w klimat naszej sesji.
  • Bookujemy studio oraz wszystkie osoby, które będą nam potrzebne. Przy świątecznej sesji działaliśmy sami, a ostatnio pomagała nam makijażystka, fryzjerka, stylistka oraz scenografka.

Jeśli zdjęcia robicie w domu: sprawdźcie, czy macie odpowiedni kącik i dostęp do światła dziennego.
Jeśli chcecie wynająć studio: polecam sprawdzić studio podczas wizji lokalnej. Będziecie wtedy wiedzieć ile odejścia ma fotograf i jak oświetlone jest studio. Sprawdzicie również czy są w nim meble i dodatki, które przydadzą się podczas zdjęć.

  • Planujemy zdjęcia, które mamy do wykonania. Warto na maxa wykorzystać czas spędzony w studio lub czas przeznaczony na zdjęcia w domu! My zaplanowaliśmy zdjęcia do presetów, covery do prezentowników oraz kilka ujęć dla marek, z którymi współpracuję. Rozpiszcie to sobie konkretnie i podliczcie, czy w danym czasie uda Wam się zrobić X zdjęć, które zaplanowaliście. Liczcie siły na zamiary!
  • Po rozplanowaniu każdego zdjęcia szukamy referencji, czyli inspiracji, które pomogą nam stworzyć ciekawe ujęcia. Karola szukała ich na Pintereście i Instagramie.

Moodborad

Tutaj warto się zatrzymać i podkreślić, że referencje powinny być zbliżone do warunków jakie mamy w studio lub w domu. Jeśli w studio nie mamy kominka, nie ma sensu wybierać referencji, na której jest kominek, bo raczej nie uda nam się stworzyć podobnego kadru. Jeśli mamy jasne ściany, nie szukamy inspiracji, na których głównym elementem jest drewniana, góralska chata. Każdą referencję warto zapisać w formie prostej prezentacji, albo w formie dokumentu. Takie wizualizacje przydadzą nam się w trakcie sesji. Ułatwią pozowanie i dzięki nim nie będziemy tracić czasu na eksperymenty! Poniżej wrzucam Wam jedną stronę naszej prezentacji do sesji świątecznej:

  • Karola oprócz referencji rozpisuje najważniejsze elementy każdego zdjęcia, które “robią robotę” na fotce. My mieliśmy stworzyć wtedy 2 różne paczki presetów, więc potrzebowaliśmy konkretnych propsów – (ang. property, prop) czyli rekwizytów, które zagrają pierwsze skrzypce na zdjęciu i pomogą nam stworzyć odpowiedni klimat.
  • Po stworzeniu prezentacji przeszłam przez nią jeszcze raz. Zapisałam wszystkie rzeczy, które muszę znaleźć w mojej szafie, trzeba dokupić lub znaleźć w naszych domach. Od białych grubaśnych swetrów, przez piękne filiżanki, czerwone koce, skarpety, opaski aż po popcorn. Podczas ostatniej sesji scenografka i stylistka dostały naszą prezentację, a dodatkowo przegadałyśmy nasze pomysły na wspólnym callu.
  • Bazując na tej liście w dniu świątecznej sesji spakowałam wszystko do auta i ruszyliśmy z Michałem i Karoliną do studia. Wtedy Karolina robiła zdjęcia, a Michał pomagał nam na bieżąco. Pobiegł do Rossmanna, bo zapomniałam płynu do demakijażu, pomagał sprzątnąć scenografię i wspierał nas mentalnie. Podczas ostatniej sesji za aparatem (i kamerą) stanął Wojtek z asystą Kacpra, Michał czuwał nad merytoryczną stroną nagrań, a Karola była odpowiedzialna za organizację wydarzenia i spięcie wszystkiego w czasie.

Przymiarki

Przed nagraniami poprosiłam o pomoc Sylwię, aby zajęła się moimi stylizacjami. Znamy się już kilka dobrych lat i wiedziałam, że mogę zaufać jej w 100%. Sylwia zna mój gust, moje wymiary i zwyczajnie wie, w czym będę wyglądać jak milion dolców! Kilka dni przed sesją spotkałyśmy się u mnie na przymiarki, żeby ostatecznie skompletować całe outfity i od razu odrzucić to, w czym nie czuję się dobrze.

Dzień sesji zdjęciowej

  • Przy okazji sesji świątecznej, podczas której działaliśmy na własną rękę – przyjechałam do studia umalowana i ubrana w wygodne ciuchy, żeby łatwo się przebierać! Ja nie miałam problemu, żeby latać po studiu w staniku, ale jeśli się krępujecie, to beżowy podkoszulek, czy body sprawdzi się idealnie! Przy okazji ostatniej sesji przyjechałam do studia z umytą twarzą, a resztę wyczarowała Kinga. Drugiego dnia nagrań Kingę zastąpiła Patrycja i ręczę za obie! Są mistrzyniami <3

Złote rady

#1: zawsze zaczynajcie od najważniejszych zdjęć, bo nigdy nie wiadomo ile czasu Wam zajmą.
#2: w pierwszej kolejności róbcie zdjęcia na których jesteście Wy – włosy i makijaż wyglądają lepiej na świeżo niż po 5 godzinach biegania. No chyba, że macie AsięKingę lub Patrycję na planie – wtedy nie musicie się o nic martwić)
#3: Polecam też mieć coś do przekąszenia. Przy pierwszej sesji ratowaliśmy się kanapkami z pobliskiego sklepu, ale podczas marcowych nagrań i sesji zdjęciowej nad pełnymi brzuchami czuwał już Michał. Przygotował dla nas śniadanie i obiad na wszystkie 3 dni.

Po robocie…

  • Po skończonych zdjęciach spakowaliśmy się i wróciliśmy do biura, żeby OD RAZU uporządkować wszystkie propsy. Każdy zabrał swoje manatki, sprawdziliśmy czy nic nie zostało w studio i dopiero wróciliśmy do domu. Nie polecam zostawiać takich rzeczy na później, bo im dłużej torby czekają na rozpakowanie, tym mniej nam się chce. Znam to z doświadczenia 😉
  • Czas na postprodukcję. Wojtek robi zazwyczaj wstępną selekcję (ja po prostu czasem nie umiem zdecydować, które ujęcia są najlepsze), a później przejmuję je ja. Obrabiam zdjęcia i publikuję je na swoim Instagramie i blogu 🙂

Wiecie już jak wygląda mój workflow podczas sesji zdjęciowych. Jeśli macie swoje sprawdzone protipy na organizację sesji – koniecznie się podzielcie, a my będziemy aktualizować wpis o Wasze porady. Dodatkowo, jeśli macie pytania, również piszcie 😉


1 comment
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Ci się spodobać

Jak zrobić konkurs na Instagramie

Nie od dziś wiadomo, że konkursy są popularną metodą na promocję w sieci. Niestety przygotowanie takiej reklamy pełne jest niebezpieczeństw i zła organizacja może…